niedziela, 21 października 2012

Lekcje

Moja pierwsza lekcja to chemia. Na razie jest łatwa, większość rzeczy już miałam, a notację wykładniczą powtarzałam z 4 razy. Oczywiście mogłam sobie wziąć trudniejszy poziom, ale i tak mi się to nie przyda.

Druga lekcja to historia USA Trochę ciężka, bo my się uczymy tylko o odkryciu Ameryki i jej roli podczas wojny, więc muszę się nauczyć dużo nowych rzeczy, np. Zimna wojna. Z drugiej strony to ciekawi mnie wojna w Wietnamie, która pojawia się w każdym Amerykańskim filmie. Do  tego znam już wszystkie stany, jest trochę tego, ale dałam radę.

Trzecia lekcja to Angielski, nie jest jakoś bardzo trudny przyzwyczaiłam się do pisania essejów po angielsku. Podoba mi się czytanie lektur. Codziennie muszę przeczytać fragment książki ok. 20 stron, który potem omawiamy to jest super, bo zmusza nas do systematyczności.

Czwarta lekcja to matma, nie jest jak bardzo trudna ale gorzej jest z czytaniem równania, bo ja potrafię to przeczytać po polsku, ale po angielsku jest trudniej. Są jednak rzeczy, które mnie denerwują, bo  są sprzeczne z tym czego mnie dotychczas uczyli np. zawsze wyciągaj czynnik przed nawias, a tu nie muszą, albo factoring zawsze mnie uczyli, że w matmie nie ma zgadywania, a tu proszę zamiast sobie deltą pomóc to oni sobie nawiasy rozpisują no ale cóż.( Z pozdrowieniami dla pana Sokołowskiego teraz zawsze pamiętam o znaku równości na wysokości kreski ułamkowej(: )

Piąta lekcja, Socjologia. Jedna z moich ulubionych lekcji. Oglądamy filmy i rozmawiamy o społeczeństwie, czyli to co lubię. Potem jakaś krótka praca o tym czego się nauczyliśmy. Na razie obejrzeliśmy dwa filmy The Breakfast Club klasyka i Bowling in Columbine film dokumentalny o broni w Stanach, nawiązujący do tragicznego wydarzenia, jakie miało miejsce w jednej ze szkół średnich w stanie Michigan. Dwóch uczniów zastrzeliło pół szkoły, po czym popełnili samobójstwo. Polecam oba filmy, Bowling in Columbine  opowiada dużo o społeczeństwie Amerykańskim.

Szósta lekcja, Nutrition and food. W miarę luźna. Podczas blok days gotujemy np. Pumpkin Muffins, crispy bar, English muffin pizza itp. W normalne dni zazwyczaj jest trochę nudno. Wiadomo teoria. Nauka o cukrach, witaminach, węglowodanach itd.

Siódma, ostatnia lekcja Niemiecki. Łatwy, bo oni się uczą języków inaczej. Oni muszą się nauczyć jak czytać fonetycznie i jak czytać literki. Mimo wszystko dobrze jest powtórzyć wszystko od początku z niemieckiego.

sobota, 20 października 2012

Dinner Theater

Ostatnio byłam z moją host mamą i moją następną hot rodziną w dinner theater. Jest to rodzaj teatru, a w zasadzie taka restauracja z teatrem. Tego typu miejsca były bardzo popularne kilkanaście lat temu teraz, jest ich nie wiele, ale mają bardzo ciekawy klimat i ludzie nadal chodzą na różne przedstawienia właśnie do Dinner Theater. Ogólnie przychodzi się na kolację, następnie (po zjedzeniu) zamawia się deser, potem ogląda się przedstawienie i podczas przerwy między pierwszą częścią przedstawienia, a drugą je się deser, po którym ogląda się ostatnia część spektaklu. Cały teatr wygląda ciekawie jak z lat 60. Pół okrągłe stoliki ustawione w okół sceny, przy wejściu wystrój można powiedzieć starodawny, bardzo fajny klimat.
Nasze przedstawienie nazywało się Bye Bye Birdie. Opowiadał o gwieździe miasteczka, którą był Conrad robiony na Elvisa Presleya. Dziewczyny szalejące na jego punkcie, chłopcy którzy chcą być tacy jak on i rodzice, którzy nie wiedzą co z tym wszystkim zrobić. Dodatkowo główny wątek miłosny dyrektora szkoły (którą właśnie kończy Conrad) i jego sekretarki. Dyrektor  maminsynek, żyjący opinią swojej matki. Bardzo  fajne przedstawienie, aktorzy wychodzący z widowni, czasami siedzący tuż nad twoją głową i muzyka (orkiestra na żywo). Wszystko oczywiście na początku zapowiedziane przez Pana, który najpierw opowiadał o teatrze, a potem składał życzenia urodzinowe ludziom z widowni, co interesujące w środku wkleiła zdanie, iż mają dzisiaj gości z różnych miejsc na świecie np. Florydy, Californi a nawet Polski i przedstawił moje imię i nazwisko. Zaskakujące i bardzo miłe. Cały wieczór udany,sztuka relaksująca, aktorzy świetnie śpiewali i grali.


Co ciekawe w teatrze była para, która świętowała coś koło 47 rocznicy ślubu i była w tym teatrze w swoją 7 rocznicę ślubu.