czwartek, 30 sierpnia 2012

Pierwsze dni

Lot był strasznie męczący i to czekanie w Chicago rozwaliło mnie psychicznie i fizycznie, ale ponieważ jestem na wymianie i jestem zdana tylko na siebie musiałam się opanować. Miałam 7 godzin między lotami i  5 z nich spędziłam w kolejce. Drugi samolot wsiadłam zapięłam pasy i od razu zasnęłam. W Minnepolis ciepło odebrała mnie moja host family, mój counselor i prezydent lokalnego klubu Rotary. Pierwszy dzień spędziłam na odsypianiu, popołudniu kibicowałam mojej host siostrze, grała mecz piłki nożnej. Następne dni to załatwianie szkoły, spotkanie w Rotary i obiad z drużyną Juliany, na który zrobiłam sernik do którego składniki wzięłam z rosyjskiego sklepu, który znajduje się nie daleko. Ciasto wyszło zadziwiająco dobre.

Pierwsze wrażenia.

Moje pierwsze wrażenie.
Polska jest biedna. Ludzie pracują tyle samo co w stanach, a stać ich tylko na wynajęcie mieszkania amerykanie tymczasem kupują wielkie samochody i wygodne domy. Nie oznacza to, że tam wszyscy są bogaci tylko, że są lepiej wynagradzani. Jak dla mnie Stany to inny świat, zupełnie inny. Wszystko jest wielkie rzekłbyś napompowane.Nawet kolejki, w których stoi się na lotnisku. Ja stałam 5 godzin nie wiem dlaczego, ale stojąc całkowicie odechciało mi się Ameryki. Myślę, że teraz Stany będą mi się kojarzyć  z wielkimi rzeczami, budynkami itp.